Вчимося читати Metoda sylabowa


При вивченні польської мови можна користуватися методом читання складами (sylabami).

 Metoda sylabowa jest znana od wielu lat i szczególnie wykorzystywania w terapii pedagogicznej do przezwyciężania trudności uczniów w czytaniu i pisaniu. Metoda sylabowa uczy płynnego czytania i pisania poprzez łączenie - przenikanie się tych dwóch czynności. Uczeń pisze z jednoczesnym wypowiadaniem sylab, co prowadzi do wyrobienia nawyku samokontroli i tworzenia mocnego powiązania dźwięku z jego obrazem graficznym i ruchem ręki. Metoda ta opiera się na zasadzie stopniowania trudności, czyli przechodzenia od wyrazów krótkich o prostej budowie do coraz dłuższych, o budowie trudniejszej. 

Dorota Gellner

Deszczowy Dziadek


         Ten Deszczowy dziadek ciągle kogoś szuka – to Deszczowej Wnuczki, to Mokrego Wnuka. Łazi po ulicach z zachmurzominą, a Deszczowe Wnuki stale gdzieś mu giną!
         Włożył okulary, zajrzał do kałuży. Patrzcie! Od szukania nos mu się wydłużył!
         Rynny przeszukuje, puka w parasole:
-          Ja Deszczowym Wnukom zniknąć nie pozwolę!
-          Dziadku! – piszczą Wnuki – wcale nie znikamy! Zajrzyj do kalosza, to się przywitamy!

GRZYBY
     Pod modrzewiem i pod sos grzyby budzą
się i rosną. Pod bukami, pod olchami,
w kapeluszach z woalkami! Na mchu srebrnym
i na piasku nóżki ma z alabastru.
     Grzyby złote, grzyby w groszki, wpięte w las
 jak leśne broszki.
      A nad nimi, wśród pajęczyn, lśni czowy
okruchczy. Czy sam w cienkie sieci wpadł?
Czy go pająk niebu skradł?

Zimowe dywany

            Przy   trzepaku   stoi   zima   i   trzepacz
w rękach trzyma. A jak jej się znudzi stanie, to się  weźmie  za  trzepanie.
            Jeden dywan z lodu tkany. Drugi – śniegiem posypany. Trzeci – zimny i błyszczący, a ostatni – latacy!
            No i proszę! Właśnie  na  nim  siadła  zima
z bagażami i wrzasła cienkim głosem:
- Chyba wios czunosem! Nie chcę słyszeć nic o wiośnie! Odlatu, gdzie pieprz rośnie!

Mysia  orkiestra

             Dla kotów w Sylwestra gra mysia orkiestra. Stała pod bramą, gra w kółko to samo.
             Mysz pierwsza po strunach ogonem przebiera. Mysz druga się śmieje jak głupi do sera. A trzecia i czwarta ze złotymbenkiem, fałszując okropnie, śpiewa piosenkę.
             Więc koty z piwnicy stos waty przyniosły i uszy zatkały i gdzieś się wyniosły, wołając:
             - Ach, nie ma jak kocia muzyka! Od mysiej niestety dostaje się bzika!

Strachy

Było sobie małe miasto. Fajnie było w nim, choć ciasno. Domy miały złote dachy, a w tych domach żyły strachy.Jakie strachy? Czy ja wiem? Może STRACH PRZED DUŻYM PSEM, STRACH PRZED BURZĄ, PRZED ANGINĄ, STRACH PRZED TATY GROŹNĄ  MINĄRaz dziewczynka jakaś mała do miasteczka przyjechała i wrzasnęła:- Ram, tam, tam! A ja STRACHY w nosie mam! Jeśli wam odwagi brak, też możecie wrzasnąć tak!

 




Коментарі

Популярні дописи з цього блогу

Частини мови Części mowy

Вірші для дітей на польській мові

Числівник Liczebnik